Po kilku miesiącach przymusowej przerwy wyruszamy do dalekiego Białegostoku na meczu pucharowy z Jagiellonią. Niestety jak zawsze mecze pucharowe wypadają w środku tygodnia, co nie przekłada się na liczby wyjazdowe.
W trasie ponad 20 godzin, zrobionych ponad 1 500 kilometrów. Pomimo tego nasza liczba to 71 osób z jedną flagą 1948. Dojazd na stadion utrudniali smutni panowie, którzy weryfikowali wnikliwie każde auto i pasażerów. Efekt taki, że dojechaliśmy na II połowę. Piłkarze jak zawsze odpadają w 1 rundzie. No coż może za rok pojdzie lepiej :)