2025.04.24
Relacja wyjazdowa: Warszawa!

Przygotowania

Na kolejną wyprawę za Pogonią przyszło nam ruszyć do Warszawy. O tym że miał to być inny mecz niż wszystkie - nie będziemy dużo pisać gdyż od 2 miesięcy nie mówiło się o niczym innym. Pokrótce, był to pierwszy mecz z Legią po zerwaniu zgody. Grupy kibicowskie na Pogoni postanowiły wspólnie i zgodnie iż na ten mecz udamy się wszyscy razem pociągiem specjalnym. Przygotowania rozpoczęły się nie cały miesiąc przed wyjazdem. Bilety, zapisy, oprawa, specjal, akcje plakatowe i promocyjne - było co robić. A cel był jeden - zaprezentować się godnie i pokazać potencjał jaki w nas drzemie.

No to ruszamy w drogę !

Po godzinie 9 pociąg specjalny z 15 wagonami przygotowanymi dla kibiców wjechał na dworzec główny w Szczecinie. Po kilkunastu minutach ruszyliśmy w podróż do Stolicy.  Podróż przebiegła wszystkim dość szybko w dobrej atmosferze i rozważaniach na temat dzisiejszego meczu. Rozważania te bardziej niż na samym wyniku skupiały się na otoczce tego spotkania. W pociągu zostały rozdane ulotki informacyjne na temat m.in zachowania się na wyjazdach i działalności kibicowskiej. Cieszy fakt że dość sporo ludzi wzięło sobie do serca prośby o powstrzymanie się z piciem alkoholu w pierwszą stronę. Pozostali którzy jednak postanowili prośbę olać - częściowo na pewno przekonali się że nie warto. Ok 16:30 dojechaliśmy na dworzec Warszawa Zachodnia gdzie czekała spora ilość smutnych panów w mundurach.  Poczekaliśmy chwilę czasu jak wszyscy spokojnie wysiądą i rozprostują nogi lecz z każdą minutą obecna na dworu policja robiła się coraz bardziej nerwowa. Było już blisko od siłowego wyproszenia nas z peronu. Jak się okazało - przez nasze powolne wyjście inne pociągi miały opóźnienie. Szkoda. Trzeba było ruszać w drogę na stadion. Pod dworcem oczekiwały na nas autokary które w dwóch turach przewiozły nas na stadion.

Wchodzenie na sektor gości.

Tutaj bardzo problematyczna okazała się ochrona obiektu (m.in. „Ludwiczek”), która mimo wcześniejszych ustaleń nie wyrażała zgody na wejście sektorówki. Przez co samo wejście opóźniło się o dobre kilkadziesiąt minut co powodowało coraz bardziej napiętą sytuację wśród czekających w ścisku ludzi. Jednak negocjację okazały się udane i po długim oczekiwaniu mogliśmy zacząć powoli wchodzić na sektor. Wchodzenie nie było jakieś super szybkie. Ok 30 osób niestety nie przeszło pozytywnie kontroli trzeźwości i czas podczas trwania meczu musieli spędzić pod sektorem. Po wejściu na sektor dość szybko zawisły nasze flagi które były przygotowane na ten mecz. Oprócz głównych flag jak Brygada Ultras czy Pogoń Szczecin ( gotyk ) znalazły się flagi praktycznie wszystkich obecnych FC na tym meczu. Bramkarze Pogoni wychodzący na rozgrzewkę zostali przywitanie brawami przez kibiców zasiadających na "Żylecie". Na wyjście pozostałych naszych piłkarzy dość głośno zareagował nasz sektor głośnym "Pogoń Szczecin" oraz "jesteśmy zawsze tam". Przed pierwszym gwizdkiem zaintonowaliśmy jeszcze piosenkę "Powstań jeśli kochasz ją". Zapowiadało to dość spory poziom decybeli z naszej strony. Akustyka stadionu ma bardzo duży potencjał.

Mecz, mecz i po meczu.

Jeszcze przed pierwszym gwizdkiem, na wyjście piłkarzy na murawę ruszyliśmy z głośnym dopingiem. Na wyjście na "Żylecie" pojawiła się skomplikowana kartoniada przedstawiające postać Kazimierza Deyny z transparentem skierowanym do piłkarzy - "Równajcie do Najlepszych". Doping z naszej strony  był głośny lecz trudno było się przebić przez dopingujących legionistów, chociaż wiele razy nam to się udawało, zwłaszcza przy dość szybkim objęciu prowadzenia w tym spotkaniu.  Jeszcze w pierwszej połowie z naszej strony pojawiła się oprawa przedstawiająca sektorówkę z herbem kojarzącą się z "GBStylem" w asyście granatowo bordowych sreberek a następnie pirotechniki w postaci rac, świec dymnych oraz stroboskopów.  Nasz doping przez całe spotkanie był na dobrym poziomie lecz trzeba przyznać że stać nas na znacznie więcej. Na pewno przyczynił się do tego wynik ale nie raz pokazaliśmy że mimo niekorzystnego wyniku potrafimy się bawić i dopingować na najwyższym poziomie ( pamiętacie nie dawny mecz z Górnikiem?? ). Szkoda że nie tym razem. Mecz zakończył się wynikiem 3:1 dla gospodarzy. Piłkarze podeszli podziękować nam za doping po meczu a w zamian usłyszeli gromkie "czy wygrywasz czy nie" oraz "Nasza Pogoń najlepsza w Polsce jest". Po meczu spiker zakomunikował iż stadion będziemy mogli opuścić za 45 minut. Gdy czas ten zbliżał się do końca - został przedłużony o następne 40 minut.

Powroty, powroty...

Po wyjściu z sektora dość szybko zajęliśmy miejsca w podstawionych autobusach i ruszyliśmy w kierunku naszego dworca. Tam po krótkim oczekiwaniu podjechał nasz pociąg i następnie szybko i sprawnie zajęliśmy swoje pierwotne miejsca którymi podróżowaliśmy w pierwszą stronę. A sam powrót - no cóż. Działo się, lecz niech to zostanie w kręgach samych zainteresowanych. Podsumowując - dla takich powrotów warto jeździć na wyjazdy.

Podsumowanie.

W Warszawie zameldowaliśmy się w 1350 osób z czego części nie udało się wejść na stadion. Pokazaliśmy się kibicowsko z bardzo dobrej strony. Skupiliśmy się w 100% na dopingu dla naszej Pogoni. Sam doping był dobry, szczególnie w pierwszej połowie lecz do rewelacji trochę brakowało. Przed nami wyjazd o Wrocławia na Śląsk. Termin poniedziałkowy - lecz nie powinno być to przeszkodą z którą kibic nie potrafiłbym sobie poradzić. Do zobaczenia na szlaku.

 

Tylko Pogoń !

 

 


← cofnij